Zakupy - dialogi - Dzień dobry, słucham pana. - Dzień dobry. Poproszę pół chleba i dziesięć bułek. - Proszę bardzo, coś jeszcze? - Czy ma pani pączki? - Niestety, zostały już tylko bułki z makiem. - A czy są świeże? - Tak, przed chwilą była dostawa. - W takim razie poproszę dwie bułki. I jeszcze litr mleka. - W folii czy w kartonie? - W kartonie. - Bardzo proszę. - Dziękuję, to wszystko. - Osiem dziewięćdziesiąt. (mężczyzna podaje banknot stuzłotowy) - Ojej, nie ma pan drobniejszych, naprawdę nie mam z czego wydać. - Zobaczę jeszcze w kieszeni. O, mam dziesięć złotych. - Uratował mnie pan. Złoty dziesięć reszty. Dziękuję, do widzenia. - Do widzenia. - Przepraszam, po ile są banany? - Trzy pięćdziesiąt za kilogram. - W takim razie poproszę dwa kilo. I jeszcze kilka marchewek. - Większych, mniejszych? - Obojętne. Potrzebuję tak ze trzydzieści tego. - Polecam też jabłka, bardzo słodkie i soczyste. - Dobrze, wezmę jeszcze kilogram jabłek. Ile płacę? - Trzynaście osiemdziesiąt dwa. - Aha, zapomniałbym, proszę jeszcze dwa ogórki. - Niestety ogórków nie ma. Proszę za zapytać w zieleniaku na Kościuszki. - Trudno, w takim razie to wszystko, dziękuję, do widzenia.